Legenda o Piaście i Popielu w kontekście mitologii indoeuropejskiej

Każdy z nas zna legendę o Piaście „kołodzieju” i Popielu, którego zjadły myszy. Historia Piasta, Popiela i tajemniczych gości, którzy przybyli na ucztę postrzyżynową małego Siemowita i przepowiedzieli mu wielką przyszłość, jest przecież kamieniem węgielnym legendarnej wizji powstania Państwa Polskiego. Czy jednak opisuje wydarzenia historyczne, czy jest tylko podaniem, znanym (choć bez szczegółów takich jak imiona i miejsca) u innych narodów? Na to pytanie stara się odpowiedzieć Michał Łuczyński w książce „Mity Słowian. Śladami świętych opowieści przodków” (Wydawnictwo Triglav, Szczecin 2022).

Na typ ATU 750B „Gościnność nagrodzona” składały się przeważnie następujące wątki: K 1811 Bogowie (święci) w przebraniu odwiedzają śmiertelników; H1564 Sprawdzian gościnności; Q45 Gościnność nagrodzona; ewentualnie: Q1.1. Bogowie (święci) w przebraniu nagradzają gościnność i karzą niegościnność. Najczęściej fabuła była następująca: bóstwa lub święci (w tradycji europejskiej, chrześcijańskiej najczęściej Chrystus i św. Piotr) wędrują po świecie; spotykają się z niegościnnością w domu, w którym odbywa się jakaś uroczystość (np. wesele), a z gościnnością w domu ubogiego człowieka (np. rolnika). Aby godnie ugościć obcych, zabija on jedyną krowę, a po wszystkim ta ożywa (lub pojawia się wiele nowych krów).

Ideą tego typu fabuł jest filoksenia, stanowią one w pewnym sensie uzasadnienie filoksenii (gościnności) w społeczeństwach tradycyjnych. Prawo gościnności w starożytnej Grecji było – jak twierdzą niektórzy badacze – środkiem politycznym wykorzystywanym w procesach jednoczenia polis i w walce z niepokojami społecznymi, powodowanymi przez napływ imigrantów. Władze chętnie powoływały się więc na filoksenię jako wrodzoną i stałą cechę narodową Greków, piętnowały zaś deficyt filoksenii jako przejaw wykluczenia i braku integracji imigrantów – filoksenia jako taka służyła więc procesowi włączania ich do społeczeństwa. Dyskurs filoksenii w polityce greckich polis wspierał promowanie bezwarunkowej otwartości, ułatwiającej przyjmowanie osób z zewnątrz lub uzasadniającej pomoc w wypadkach niesprawiedliwości wobec imigrantów (promował postawy otwarte jako oznakę wyższości kulturalnej, sankcjonowaną dodatkowo przez religię).

(…) W tradycji wschodniosłowiańskiej wyjaśnienie znaczenia gościnności znajduje się w staroruskim „Pouczeniu Włodzimierza Monomacha” (z Kroniki Nestora pod r. 6604=1096): „Którędy zaś pójdziecie i gdzie staniecie, napójcie, nakarmcie ubogiego i nade wszystko uczcijcie gościa, jeśli nie możecie darem, to uczcijcie jadłem i piciem. Ci bowiem, przechodząc, rozsławią człowieka po wszystkich ziemiach – bądź dobrze, bądź źle”. W krajach bałtyckich na wielką wagę, jaką przykładano do gościnności, wskazywali etnografowie jeszcze w XIX – XX wieku: „Gdziekolwiek pójdziesz na Żmudzi, wszędzie spotkasz dobrych i pomocnych zwykłych ludzi, każdy zaoferuje ci przewodnika, każdy zaoferuje ci nocleg w domu, każdy z tobą podzieli się, bez żadnego rozważania, i nie pobierze opłat” – wspominał współczesny badacz Jucevicius. Na Litwie okazanie gościnności wędrowcowi traktowano na tyle poważnie, że znane było tam powiedzenie Svečias į namus – dievas į namus, identyczne do znanego w Polsce: „Gość w dom, Bóg w dom”, a odwiedziny nieznajomego w domu były równoznaczne z wielkim szczęściem.

(…) Wśród Bałtów ATU 750B został skontaminowany m.in. z motywem „cudownego rozmnożenia żywności”. Występuje w nich obfitość chleba z małej ilości mąki, a zwierzęta zabite na posiłek ożywają lub z miejsca, gdzie odcięto kawał mięsa, wyrasta nowe mięso… Notuje się 13 wariantów z terenu Litwy , z czego tylko nieliczne zostały opublikowane. Jeden ze znanych przykładów to zapisana na Białorusi bajka „Pan Bóg na ziemi” (ze święciańskiego, k. Wiszniewa, zap. 1877 r.)

„Były zapusty; w jednej bardzo nędznej chacie siedzieli biedni ludzie, nie mając co jeść. Wtem Bóg do tej chaty zaszedł pod postacią starca. (…) Cóż, biedujem, zimno, głodno, nie mamy ani kawałka chleba, ani tyle, żeby móc się posilić. Ha, to ja wam dam chleba, rzecze Pan Bóg (…). Włościanie poznali, że to Bóg, i prosili, żeby zostać na wieczerzy, na co on chętnie przystał, a choć zdawało się, że je, lecz z jedzenia nic nie ubywało, bo Bóg jest duchem; a po wieczerzy poszedł dalej” .
W wypadku tradycji słowiańskich najstarszym tego typu podaniem jest oczywiście legenda o Piaście – opowiadająca o postrzyżynach Siemowita, zapisana na pocz. XII w.:

„Postanowił bowiem ów ubogi wieśniak, w czasie gdy jego książę pan będzie urządzał ucztę dla synów (…) przyrządzić nieco lepszego jedzenia na postrzyżyny swego malca i zaprosił kilku równie ubogich przyjaciół nie na ucztę, lecz raczej na skromną zakąskę, toteż karmił prosiaka, którego przeznaczył na ową potrzebę. (…) Goście tedy każą spokojnie Piastowi nalewać piwo, bo dobrze wiedzieli, że przez picie nie ubędzie go, lecz przybędzie! I tak ciągle miało przybywać piwa, aż napełniono nim wszystkie wypożyczone naczynia (…). Polecają też zabić wspomnianego prosiaka, którego mięsem – rzecz nie do wiary – napełnić miano dziesięć cebrów” (Gall Anonim, s. 14).

W Polsce zbliżony wariant tego podania był znany w nowożytnym folklorze, mowa w nim jednak o znalezieniu przez gościnnego biedaka skarbu, nie zaś pomnożeniu pokarmów (PBL I, s. 231 klasyfikuje go jako 750D). A. Brückner zwraca uwagę na poświadczenie motywu AT 750B w Bułgarii. (…) Brücknerowi chodziło tu o legendę znaną jako „Ofiara z własnego dziecka” , której treść jest następująca:

„Bóg w postaci (biednego) starca znajduje schronienie u ubogiej rodziny. Mężczyzna i/lub kobieta są gotowi zabić swojego (pierworodnego) syna, ponieważ jest to jedyny sposób, aby wyleczyć starca. Gdy otwierają piec, zastają dziecko żywe i otoczone złotymi monetami, z perłową koroną na głowie, z mieczem u pasa (lub z księgą ze złotymi literami w prawej ręce i snopem pszenicy w lewej). Starzec błogosławi rodzinie”.

W Bułgarii ten motyw został potwierdzony jeszcze kilkukrotnie, jednak w zniekształconej postaci – np. mowa w nim jest o przybyciu Boga pod postacią żebraka na święto do wsi, ale za niegościnność ukarana zostaje cała osada – zapada się pod ziemię, a kobietę, która okazała gościnność, spotyka ten sam los co żonę Lota w biblijnym podaniu o zniszczeniu Sodomy i Gomory . W tym wypadku widać kontaminację motywu 750B i Q150.1.1. (Lot z rodziną uratowani z zagłady miasta).

W folklorze słowiańskim typ 750B jest notowany dość rzadko. Znany jest jednak np. słowacki wariant ze środkowej Słowacji:

„Chrystus i Piotr przyszli na nocleg do biedaka. Ugościł ich miodem i chlebem. Jedzenia przybywało tak, że najedli się, ale jeszcze zostało. Chrystus mu podarował gęśle, przy których ludzie musieli tańczyć” (Terchová, Žiliná).

W wypadku tego poświadczenia doszło jednak do kontaminacji z motywem AT 592 „cudowny instrument”. Kilka wariantów zachowało się na terenie Rosji. Na przykład można tu przywołać bajkę „O Marku Bogatym” (Jaronskij ujezd, wiacka gubernia; lata 50. XIX w.):

„Któregoś razu Marko Bogaty urządził wielką ucztę i wezwał na nią wszystkich kniaziów i bojarów, przyszedł do niego na ucztę i sam Pan Bóg pod postacią żebraka. Marko Bogaty, biorąc Boga za biedaka, wyrzucił go z domu. Pan Bóg poprosił o nocleg u jednej wdowy w tejże wsi. Wdowa go wpuściła, przyniosła mu na wieczerzę niewielką kromeczkę suchego chleba. Pan Bóg ile by nie zjadł, kromki nie ubywało. Po kolacji położył się spać na słomie, którą posłała mu gospodyni” .

W różnych wariantach bajka ta występuje też jako typ 750B w klasyfikacji (SUS) „Niezwykły przybysz”, w którym wędrowiec nie udaje się na nocleg u bogacza, ale nocuje u gościnnego biedaka (lub biednej wdowy); zamiast cudownego rozmnożenia pokarmu zwykle jest tu motyw zabicia akrowy i pojawienia się mnóstwa krów w jej miejsce (motyw o zasięgu wsch.- i płd. -słow.). Podanie „Damian i Kuźma” (płn. Rosja, Ołoniecki kraj), jest zbudowane z podobnych motywów: są tu dwaj bracia – Demian, młody i bogaty; i Kuźma – biedny, był robotnikiem u brata; Jezus-Chrystus w gościnie u Koźmy-biednego, w domu Demiana:

„Przyjął gościa, posadził za stołem. Kładzie kromkę chleba.
– Jedz, miły gościu, jedz, drogi, ja nie mam nic więcej, co bym mógł ci dać.
Gość najadł się, napił się, i chleba przybyło tyle, dwa razy więcej (niż było wcześniej). A potem gość udał się do swego domu. Kuźma poszedł go odprowadzić i odszedł na wieki z tym gościem”.

W legendzie ołonieckiej mówi się, że w nagrodę bohater trafił do Królestwa Niebieskiego.

Jak się wydaje, podanie to mogło mieć pierwotnie ogólnosłowiański zasięg występowania i datowało się na czasy przedchrześcijańskie. Być może należy się więc zgodzić z A. Brücknerem, że polskie podanie dynastyczne (o Piaście) „pierwotne nic nie wiedziało o Gnieźnie, Popielu, Piaście i Siemowicie; imiona później przyplątano. Była to zwykła baśń ajtiologiczna, tj. uzasadniała i polecała największą cnotę słowiańską – gościnność”. O samych imionach występujących we wczesnopolskiej legendzie można powiedzieć, że są one autentyczne, tzn. niezmyślone, jak chcieliby to widzieć niektórzy dawniejsi i współcześni historycy. Jeśli przyjrzymy się bliżej tym imionom dynastycznym, staje się jasne, że Brückner miał tu rację – są to najprawdopodobniej prawdziwe imiona przodków Bolesława Krzywoustego, które jako pierwszy podał kronikarz Gall Anonim w Kronice polskiej (ks. I, rdz. 2–4).

(…) Kim byli natomiast nieznani goście na postrzyżynach u Piasta? Nie wiemy, ale na ten temat pojawiło się jak dotąd kilka różnych interpretacji. Nie są oni znani z imienia. Dość niedawno z dość oryginalną hipotezą na temat tej legendy wystąpił K. Modzelewski – według niego legendarni wędrowcy/pielgrzymi w przekazie Galla Anonima pierwotnie byli bogami: byłyby to dwa bóstwa-bliźniacy, Lel i Polel . Analiza porównawcza wskazuje jednakowoż, że inny trop może być tu tym właściwym – mianowicie, tak jak w Grecji, gdzie bohaterem tej opowieści był Zeus „Xenios”, czyli ‘Gościnny’, czuwający nad przestrzeganiem świętego prawa gościnności, w tradycjach indoeuropejskich bóstwem właściwym do obsadzenia go w roli pieszego wędrowca sprawdzającego poziom obyczajności wśród śmiertelników, powinien być bóg uraniczny mający funkcję patrona przestrzegania prawa, „prawodawcy”.

Wracając jednak do analizy naszego wątku w legendzie piastowskiej… Interesujące wydaje się zwłaszcza porównanie wersji słowiańskich z innymi europejskimi poświadczeniami typu 750B. Na przykład w Hiszpanii wieśniak nagrodzony zostaje niewyczerpanym zapasem chleba lub – w innym wariancie – ziemia bogatego (niegościnnego) pozostaje jałowa, a ziemia biednego (gościnnego) staje się żyzna . W Katalonii z kolei znano wersję 750B, zgodnie z którą Jezus Chrystus i św. Piotr w nagrodę za gościnę w biednym domu sprawiają, że biedacy mają pokarmu w obfitości . (…)

Dystrybucja i zróżnicowanie poszczególnych motywów w obrębie indoeuropejskich wariantów 750B wprowadza wyraźny podział Europy na kilka odrębnych areałów. W pierwszym (nazwijmy go bałtosłowiańsko-hiszpańskim) w charakterze nagrody pojawia się urodzaj, dostatek, bogactwo; na pozostałym obszarze dominuje motyw cudownego ożywienia krowy przeznaczonej na posiłek, pojawiający się we wspomnianym już „micie Thora”. Niektórzy badacze stwierdzają jego dość późne upowszechnienie się na kontynencie europejskim (częściowo dzięki literaturze kościelnej). Na przykład wariant z Rangárvallasysla na Islandii (z pocz. XIX w.) dzieli rdzeń opowieści ze Snorrim („Edda”) i celtycką tradycją hagiograficzną, jednak własność zabitego zwierzęcia rodziny goszczącej, a nie odwiedzającego, zachowuje cechy legendy o św. Germanie (która była punktem wyjścia). Historia ta dotarła zatem na Islandię z celtyckiego zachodu w zmodyfikowanej formie (za Snorrim), ale też w podobnej jak w Historia Brittonum i Acallam na Senorach. Włączenie legendy o św. Germanie do mitu nordyckiego miało nastąpić ok. 1000 n.e., bo już w sadze Hymiskvida pojawia się rozwiązanie fabularne charakterystyczne dla legendy o św. Germanie.

Podsumowując, w materiale indoeuropejskim spotykamy się z kilkoma najczęstszymi motywami w finalnej scenie typu 750B: przeważnie jest to albo scena zabicia i zmartwychwstania krowy (przeznaczonej na posiłek dla zdrożonych wędrowców), albo jest to magiczne pomnożenie pożywienia. Gościnność odpłacona magicznym zaopatrzeniem w pożywienie występuje, co ciekawe, na Islandii, ale spotykana jest też w Indiach (motyw D2106.1.5. Pomnożenie jedzenia przez świętych). Inne formy nagrody za ugoszczenie nadprzyrodzonych gości, jak np. bogactwa, wzięcie do nieba, podarunki, magiczne zwielokrotnienie krów etc. występują o wiele rzadziej. Choć występował również motyw ożywienia krowy, charakterystycznym rysem tego motywu na Słowiańszczyźnie pozostawało jednak zwielokrotnienie artykułów spożywczych, co łączy słowiański wariant tego motywu z celtyckim (…).

Ilustracja: obraz Adam Elsheimer, „Jupiter and Mercury in the House of Philemon and Baucis” ok. 1608/1609

Książka jest do kupienia w Księgarni Triglava: https://triglav.com.pl/tematyczne/mity-slowian-sladami-swietych-opowiesci-przodkow-szczegoly.html

Michał Łuczyński

Mity Słowian. Śladami świętych opowieści przodków

Wydawnictwo Triglav

Szczecin

2023

434 strony

ISBN 978-83-62586-98-1

Dodaj komentarz