BORIS O. UNBEGAUN, Religia dawnych Słowian (fragment)

Spolszczenie artykułu B.-O. Unbegaun, „La religion des Anciens Slaves” (1948)

RUSCY BOGOWIE

Wszystko, co wiemy o słowiańskich wysokich bogach, ogranicza się do wyłącznych domen Rusi i Słowian bałtyckich. Nie znajdujemy żadnych wzmianek o tych bogach wśród Słowian południowych, a to, co uważano za wiadome o pogańskim olimpie Czechów i Polaków, okazało się całkowicie fantazyjne i sfabrykowane w XV-XVIII wieku na wzór grecko-łacińskiego olimpu. W przypadku regionów pozbawionych bezpośredniego świadectwa często operowaliśmy danymi onomastycznymi, których kruchość jest nam znana.

Nie jest wykluczone, że Słowianie znali kilka wyższych bóstw przed podziałami, czyli mniej więcej przed VII wiekiem. Ale nie mamy na to dowodu. Nie widzimy też żadnych powiązań między bogami słowiańskimi a bogami innych ludów indoeuropejskich. Lepiej trzymać się faktów i zbadać osobno dwa dostępne nam cykle bogów, cykl ruski i Słowian bałtyckich, a następnie wydobyć z naszych badań, jeśli to konieczne, wspólne elementy.

Najstarsze informacje o bogach ruskich, jakie posiadamy, znajdują się w tzw. Kronice Nestora, napisanej w pierwszej połowie XI wieku. Oznacza to, że łączy fakty, które nas interesują w odstępie ponad stu lat. Niezbędna jest zatem ostra krytyka tekstu.

Pierwsze wzmianki o dwóch ruskich bogach pojawiają się przy okazji traktatów zawartych między Grekami a Rusami w 945 r. (Perun) i 971 r. (Perun i Wołos). Ci sami bogowie są wspomniani także w związku z traktatem z 907 r., jednakże cytat ten niewątpliwie został sfabrykowany przez kronikarza z elementami z dwóch powyższych traktatów oraz z traktatu z 912 r., który w ogóle nie wymienia żadnych bogów. Rusowie przysięgają na Peruna i Wołosa, zwanego przy tej okazji skotim bogiem „bogiem bydła”, chyba że powinniśmy rozumieć tu „boga bogactwa”. Kronikarz podąża za tekstem traktatu z 945 r. wraz z zaprzysiężeniem księcia Igora, które miało nastąpić przed wzniesionym na wzgórzu posągiem Peruna. Czy szczegół ten mógł zostać wymyślony przez autora Kroniki i zapożyczony z opisu bożków Włodzimierza, który znajduje się tam w roku 980? Rzeczywiście czytamy tego dnia: „Władimir zaczął samotnie panować w Kijowie i wzniósł posągi na wzgórzu wewnątrz teremnego dwora. Drewniany Perun ze srebrną głową i złotymi wąsami oraz Chors i Dažbog, i Stribog, i Sémargl, i Mokoš. Ludzie składali im ofiary, nazywając ich bogami, przyprowadzali do nich swoich synów i córki i składali je w ofierze tym demonom, i splugawili ziemię swoimi ofiarami. A ziemia ruska i wzgórze zostały splugawione krwią” (cały fragment następujący po wyliczeniu bogów jest jedynie parafrazą Psalmu CVI, 36-38). W tym samym czasie w Nowogrodzie wzniesiono posąg Peruna.

Oto nasz panteon wzbogacony o czterech nowych bogów i boginię (Mokoš). Należy zauważyć, że w 988 r., po przyjęciu chrztu, Włodzimierz kazał przewrócić posągi, „niektóre łamiąc, a inne paląc”. Co do Peruna, kazał go przywiązać do końskiego ogona i zaciągnąć do Dniepru; dwunastu mężczyznom kazano bić posąg kijami; w końcu wrzucono go do rzeki. Prawie taki sam los spotkał posąg Peruna w Nowogrodzie.

W dwóch rękopisach Kroniki znajdujemy, zawarty pod rokiem 1114, fragment zaczerpnięty z greckiej Kroniki Jana Malalasa, w wersji dość swobodnej i z interpolacjami. Rosyjski kronikarz wspomina boga Svaroga, którego utożsamia z Hefajstosem (w tekście Feosta), czyni go królem Egipcjan, a za syna daje mu Słońce zwane Dažbogiem. Euhemeryzm tej historii jest zupełnie obcy tradycji słowiańskiej, ciekawa jest jednak wzmianka o imieniu Svarog, które nie występuje w panteonie Włodzimierza.

To wszystko, co starożytne kroniki przekazują nam na temat wyższych bogów. Kroniki najnowsze (XVI w.) oferują nam bogatszy panteon, ale ten w dużej mierze wywodzi się jedynie z wyobraźni polskich historyków XVI wieku.

Z drugiej strony w licznych pismach apologetycznych, homiliach i listach spotykamy częste aluzje do imion bogów, mające na celu zwalczanie dvoeverija, czyli pozostałości pogaństwa w pierwszych wiekach po nawróceniu. Najczęściej autorzy czerpią te imiona spośród siedmiu bóstw Kroniki [Nestora], nie dodając nic nowego. Rzadko kiedy natrafiamy na nowe szczegóły.

Wreszcie w dziele literackim „Słowo o wyprawie Igora”, które jeśli nie jest fałszerstwem, datuje się na koniec XII wieku, do Rusinów zwraca się jako do wnuków Dažboga i Striboga, a do wieszcza – jako do wnuka Velesa. Taki eufemizm jest sztuczny i nie ma nic wspólnego z religią Słowian; można to również bardzo dobrze wyjaśnić tradycjami literackimi Bizancjum, które są niezwykle widoczne w tym dziele. Wspomina się także o Chorsie i Trajanie, choć w bardzo niejasny sposób.

Perun. – Najbardziej rozpowszechniony wydaje się być kult Peruna, jeśli weźmiemy pod uwagę częstotliwość pojawiania się w tekstach imienia tego boga. Czy z ruskiej glosy homilii Grzegorza z Nazjanzu nie wynika, że ​​w odległych miejscach ludzie nadal czczą Peruna? Kronika, która wyznacza Perunowi wybrane miejsce, zupełnie jednak milczy na temat jego cech. Dopiero późne źródła mówią o nim wyraźnie jako o bogu błyskawic. To wyjaśnienie pochodzi od polskich historyków XVI wieku, co nie może nas dziwić: w języku polskim nazwa (piorun w swojej współczesnej formie) oznacza „błyskawicę”, a także w niektórych regionach ukraińskich i białoruskich podlegających wpływom polskim. Obszar perunskiej „błyskawicy” jest jeszcze większy, ponieważ w języku Słowian nadłabskich, którzy istnieli jeszcze w XVIII wieku, „czwartek” nazywano peründan, przez prostą kopię niemieckiego Donnerstagu. Pewne oznaczenia w języku słowackim pozwalają dostrzec ślady tej samej nazwy, często w okaleczonej formie. Wreszcie, nie tylko toponimia rosyjska, ale także toponimia Słowian południowych oferuje pewne nazwy miejscowości, które wydają się być utworzone od nazwy Perun (…); Jednak jako boga Peruna potwierdzają jedynie wiarygodne źródła ruskie.

Wydaje się, że kult Peruna cieszył się w Kijowie i Nowogrodzie dużym prestiżem. Jak widzieliśmy, na Peruna składa przysięgę kniaź ruskii jego świta. Ponieważ w połowie X wieku był to nadal książę normański i jego orszak także składał się Normanów, słusznie dostrzegliśmy, że za kultem Peruna stał kult skandynawskiego Thora. Nie oznacza to, że Perun jest po prostu zapożyczony z panteonu nordyckiego, jednak nie ulega wątpliwości, że dynastia normańska i jej otoczenie przeniosły w dużej mierze kult swojego narodowego Thora od rdzennego Peruna, co wyjaśniałoby sukces Peruna na Rusi. Już sam posąg Peruna, wykonany z drewna i ozdobiony złotem i srebrem, wpisuje się w tradycję skandynawską, a formy przysięgi, którą książę składa przed nią, wykazują raczej koncepcje germańskie. Tym samym Thor potwierdziłby funkcję boga piorunów przypisaną Perunowi.

Nie wiemy, czy powinniśmy widzieć swego rodzaju Peruna we fragmencie odnoszącym się do Słowian (z pewnością z południa) u Prokopiusa z Cezarei, De bello Gothico (III, 14), który jest jednocześnie najstarszym świadectwem (VI wiek) jaka do nas dotarła na temat religii słowiańskiej „wierzą, że istnieje bóg wywołujący błyskawice (…) i jedyny władca wszechświata”. Obraz w dodatku niejasny i wyjątkowo przypominający obraz Ζεὺς κεραυνός [Zeus keraunos].

Wołos. – To kolejny bóg, o którym Kronika podaje nam pewne informacje. W traktacie z 971 r. Rusowie przysięgli zarówno na Peruna, jak i na Wołosa: „Jeśli nie będziemy przestrzegać tego, co stwierdziliśmy powyżej, niech ja (książę) i ci, którzy z nim są, będą przeklęci”. Boże, w którego wierzymy, na Peruna i na Volos, skotij bog, obyśmy byli żółci jak to złoto i obyśmy zostali pocięci naszą własną bronią. » Bóg skotij jest zwykle tłumaczone jako „bóstwo bydła, stad”. Biorąc jednak pod uwagę pierwotną tożsamość znaczeń „bydło” i „bogactwo” zjednoczonych w słowie skot (por. gockie skatts…), moglibyśmy również zinterpretować skotij bog jako „bóg bogactwa, obfitości”. Ruscy Normanowie, będący albo wojownikami, albo kupcami, czy nie moglibyśmy zobaczyć w Perun-Thorze obrońcy pierwszego z jego bronią, a w Volosie tego drugiego ze złotem? Byłoby to w każdym razie bardziej prawdopodobne niż, jak się często przyznaje, zmuszanie Normanów do przysięgania na Peruna, a Słowian na Wołosa.

Swaróg. – Bóg ten pojawia się jedynie w glosach Malalasa, gdzie utożsamiany jest z Hefajstosem i przedstawiany jako ojciec Słońca. W szeregu dawnych kazań jest powiedziane, że nowi chrześcijanie w dalszym ciągu „kierują modlitwy do ognia, nazywając go Svarožić”. Jest to wyraźnie pochodna słowa Swarog, która ma wartość zdrobnieniowo-spieszczającą, a nie „syn Swaroga”.

Swarog / Svarožić mógłby zatem być bogiem słońca i ognia lub, jeśli chcesz, bogiem niebiańskiego ognia i ziemskiego ognia. Zdrobnienie nie powinno nas dziwić, czyż sama nazwa słońca nie jest znana w języku słowiańskim jedynie w formie sulnice, podobnie jak nazwa księżyca (měsęci)? Imię Svarožič jest także jedynym wśród rosyjskich bogów, które z absolutną pewnością znajdujemy wśród Słowian bałtyckich: Zuarasiz, Zuarasici, bez swojej funkcji, jak ma to miejsce również w przypadku wszystkich bogów tej grupy. Jest to tym bardziej ciekawe, że ten bóg nie jest wymieniany wśród bogów Włodzimierza, podobnie jak Wołos. Jego nazwa nie jest jasna i naturalnie dała początek kilku interpretacjom.

Jeśli teraz przejdziemy do kanonu włodzimierzowego, odnotujemy tam imię Dažboga. W glosach Malalasa i tylko tam jest on skojarzony ze słońcem. Jego nazwa, przynajmniej etymologicznie jasna, nie zaprzecza tej hipotezie: Dažbog może oznaczać albo deus dator, jeśli weźmiemy boga w znaczeniu „boga”, albo dispensator divitiarum, jeśli boga będziemy rozumieć jako „bogactwo”, co jest bardziej prawdopodobne. Podobieństwo funkcji Swaroga i Dažboga pozwala być może dostrzec w drugim jedynie epitet pierwszego i tym samym wyjaśnia nam nieobecność Swaroga w panteonie Włodzimierza.

Jeśli chodzi o pozostałe bóstwa tego panteonu, Chors, Stribog, Sémargl i Mokoš, nie tylko nie wiemy nic o ich cechach, ale same ich imiona pozostają niezrozumiałe. Nie dlatego, że brakuje nam etymologii, i jesteśmy od niej dalecy, ale już sama obfitość domysłów świadczy o naszej niemocy.

Chors i Sémargl mają nazwy, które nie brzmią słowiańsko i z pewnością zostały zapożyczone. Możliwe, że mnich kronikarz skądś je zaczerpnął, poprzez swoje lektury, aby upiększyć pogański panteon i w ten sposób uwypuklić pobożną przemianę serca św. Włodzimierza. Innymi słowy, jest całkiem możliwe, że Chors i Semargl nigdy nie istnieli jako rosyjscy bogowie. Co do tego ostatniego, nie jesteśmy nawet pewni, czy imię to należy czytać jako jedno słowo, a nie dwa, Siem i Rigl, jak to się czasami zapisuje w tekstach.

Sama bogini Mokoš nosi pewne cechy autentyczności: w kazaniach i statutach kościelnych jej imię powtarza się z pewnym naciskiem, i to w terminach sugerujących kult przeznaczony przede wszystkim do użytku kobiecego. Jest to także jedyne bóstwo ruskie, które we współczesnym folklorze północnej Rosji jest sporadycznie poświadczane pod imieniem Mokuša (o ile istnieje tożsamość obu imion) i posiada cechy istoty kobiecej, która bez większej życzliwości przyjmuje dbałość o pracę kobiet, a dokładniej o przędzenie.

W kazaniu podano nam imię Perepluta, które zostało następnie podjęte w innych tekstach tego samego typu: „na jego cześć piją z rogów, obracając się”. Są tam niewątpliwie elementy obrzędu, których znaczenie nam umyka. Nie jesteśmy nawet pewni, czy jest to bóg, a nie mniejszy demon.

W odosobnieniu odnotowujemy nawet imię Trajana z boskimi przypisami, co zdaje się wskazywać na tradycję wywodzącą się raczej z Bałkanów, gdzie cesarz rzymski, wyposażony w cechy nadprzyrodzone, zajmuje honorowe miejsce w folklorze słowiańskim.

To jest ruski panteon. Należy zaznaczyć, że tworzący ją bogowie nie mają między sobą żadnego związku i nie stanowią systemu porównywalnego z greckim czy germańskim Olimpem. Pokornie zauważymy, że liczba znaków zapytania jest nieskończenie większa niż faktów pozytywnie zdobytych. Wśród nich niezaprzeczalna pozostaje znacząca rola, jaką odgrywa religia nordycka, importowana przez Normanów.

Wydaje się, że ruscy bogowie nie mieli posągów aż do przybycia Normanów. Wznosili posągi, niewątpliwie wykonane z drewna i prawdopodobnie przedstawiające głowę na końcu pnia lub palika, które można było ozdobić złotem i srebrem.

W tekstach nie ma wzmianki o żadnym sanktuarium. Wykopaliska pozwoliły co najwyżej na odkrycie kamienia, który służył za ołtarz, choć i to nie jest całkowicie pewne. Posągi umieszczono zatem na świeżym powietrzu, na wzgórzu. Bogowie mieli prawo do ofiar, co jest naturalne. Źródła jedynie o nich wspominają, nie precyzując ich. Czy były ofiary z ludzi? Kronika o tym mówi, ale w sposób wyraźnie naznaczony Pismem Świętym (…). Rzecz sama w sobie była możliwa, ponieważ nie była obca skandynawskiemu pogaństwu. Nigdzie w źródłach nie ma wzmianki o kaście kapłańskiej, ani nawet po prostu o kapłanach. Znajdujemy tam jedynie czarowników, o których mowa później (patrz s. 430-431).

źródło: „Mana” Introduction a l’histoire des Religions – 2, Les Religions de l’Europe Ancienne, III, Les religions Etrusque et Romaine par Albert Grenier; Les religions des Celtes, des Germains et des Anciens Slaves par Joseph Vendryes, Ernest Tonnelat et B.-O. Unbegaun, Paris 1948

Dodaj komentarz